wtorek, 6 stycznia 2015

Szczęśliwej nauki w nowym roku

Nowy rok Bla bla bla postanowienia sratatata silna wola hejkumkeikum porady .

(Nie)racjonalni agenci

Chcę nauczyć się noweje technologii | schudnąć | dopakować | zmienić coś w swoim życiu.

Chcesz czy "musisz"? Różnica jest istotna i wręcz krytyczna do zrozumienia jak coś w sobie zmienić.

Zazwyczaj ("zazwyczaj") ludzie chcą/zmuszają się gdy:

  • (1) chcą grać w gry komputerowe
  • (2) starają się nauczyć nowego języka bo to może zaprocentować czymś tam w przyszłość. Mają postanowienie, że się nauczą ale jednocześnie mają ochotę porobić coś innego.
  • (1) chcą pić browary - trudno mi sobie wyobrazić sytuację, gdzie ktoś ma postanowienie noworoczne - "będę pić przynajmniej 2 browary dziennie chociaż nie mam ochoty"
  • (2) starają się ćwiczyć regularnie - chociaż woleliby posiedzieć i pooglądać filmy
Wytłumaczyć dlaczego te czynności z "1" wychodzą dla większości łatwiej niż te z "2" można na wysokim poziomie humanistyczno-psychologicznym - ot wystarczy zerknąć na taki model Dorosły,Rodzic i Dziecko. Kiedyś używałem tego do zmotywowanie siebie do treningów krav magi po tym jak dostałem kilka razy z rzędu bęcki na mieście - ale ten model jest tak ogólny jak ...(tutaj można wstawić żart z dowolną ogólną metodyką, która mówi "rób tak i nie pytaj dlaczego")

Zanim pójdziemy dalej zastanówmy się czym się różni granie w gry(na PC) od zwykłego programowania?

  1. Granie w gry - siadasz, masz przed sobą maszynę z pewnym ustawieniem bitów a pamięci. Klikasz myszkę, naciskasz klawiaturę i zapisujesz nowe ustawienie bitów w pamięci
  2. Programowanie- siadasz, masz przed sobą maszynę z pewnym ustawieniem bitów a pamięci. Klikasz myszkę, naciskasz klawiaturę i zapisujesz nowe ustawienie bitów w pamięci
Gdzie więc tkwi różnica?

Hamowanie

Co może nie być oczywiste na pierwszy rzut oka - obydwa powyższe obrazki przedstawiają mózg :). Z tyłu mózgu (w uproszczeniu) znajdują się pierwotne zaś z przodu nowożytne moduły - a jeśli to złe nazwy to w duchu personifikacji nazwijmy je "Staruch" i "Nowak".

Staruch towarzyszy nam od zarania ewolucji i to on ma misję "przetrwaj i rozmnażaj(się)". To on chce natychmiastowej gratyfikacji w postaci węglowodanów prostych, "low hanging frutów" czy tudzież innych łatwych natychmiastowych zysków. To on także każe nam siedzieć i nie wychylać się bo wtedy czujemy się komfortowo. Co bardzo ważny co okaże się póżniej krytyczne Nie ma poczucia czasu jako takiego. Staruch potrafi działać w ramach grupy doskonale rozumiejąc, że jeśli może łatwo i szybko pokonać smoka to zostanie się bohaterem w swoim domu

Nowak pojawił się niedawno i myśli abstrakcyjnie. Rozumie, że on za miesiąc czasu to także on. Że wybory z dnia dzisiejszego mają swoje konsekwencje w przyszłości i że czasami coś co jest nieintuicyjne tu i teraz ma swój sens "kiedyś". A i jeszcze jedno - Nowak wcale nie kontroluje starucha choć chce tak myśleć. To staruch ma więcej doświadczenia w zarządzaniu rdzeniem kręgowym, hormonami i podobnymi mechanizmami. Zawsze gdy Staruch wygrywa spór Nowak może albo czuć się źle albo wkręcić sobie, że on tak naprawdę to lubi dużo jeść/pić/palić a ten odpoczynek mu się zwyczajnie należał a ten koleś, któremu zajął miejsce parkingowe na pewno albo jest zły i mu się należało albo pewnie cwaniak jakiś i mu się no właśnie - należało.

Takie rzeczy niestety się dzieją gdy rozwijamy system bez refaktoringu :(

A jeśli komuś się nie podoba ta metafora to polecam Thninking fast and slow

Notka -Trochę mechaniki

Na mój obecny stan wiedzy w mózgu działa masa niezależnych procesów, które wykorzystują te same materiały do pracy (i znów na obecny stan wiedzy to będzie głównie wapń i coś tam jeszcze). Dlatego też istnieje skończony czas w jaki Nowak może się przeciwstawiać Staruchowi a proces nazywa się Hamowaniem.Np. Staruch chce sobie splunąć a Nowak go powstrzymuje bo przy Policji to tak ryzykownie. Czas ten skraca się po nieprzespanej nocy na skutek zalegania odpadów bio-chemicznych w mózgu (czy coś w ten deseń)

Relacje

Sytuacja 1 - koncepcja hedonistyczna

Staruch chce cukrów bo cukry były dobrym pożywieniem w czasach flinstonów, Nowak chce cukru bo to przyjemne. Staruch chce grać bo w swoim prostym rozumieniu świata zyskuje bogactwa/status/nowy dywan w simsach a z organizmu nie dochodzą żadne sygnały jako by to było męczące. Nowak chce grać bo to przyjemne. Czy ta sytuacja jest dobra czy zła? Generalnie wielu ludzi tak idzie przez życie niektórzy są szczęśliwi inni nie - Szczęście=Rzeczywistość-Oczekiwania.

Ta sytuacja może również wiązać się z czymś raczej pozytywnym. Np. możemy się uzależnić od dobrego samopoczucia po skończonym treningu a po miesiącu odpoczynku od cukrów i przetworzonej żywności nawet jedzenie brukselki może kojarzyć się z przyjemnością

Sytuacja 2 - Konflikt

Staruch chce grać a Nowak chce obejrzeć prezentację o Springu. Staruch chce obejrzeć film a Nowak chce iść na siłkę bo sobie zrobił postanowienie noworoczne. To jest dosyć nieprzyjemny stan z którego można się uwolnić techniką "fake it till you make it" - czyli jakoś zmusić Starucha do robienia czegoś aż mu się to spodoba lub wkręcić starucha, że robienie tego czegoś jest przyjemne- zaraz więcej o tym.

W tym przypadku ma miejsce tzw. "słomiany zapał". Czyli sytuacja gdy Nowak wkręcił Starucha wizualizacjami o tym jak po dwóch tygodniach rozpiętek będzie miał klatę ala Arnold - atu kicha i do tego trzeba jeszcze jakąś dietę utrzymywać - Staruch mówi - "Siadaj i oglądaj film w nie będziesz mi tutaj farmazony w głowie generował"

Sytuacja 3 - Inspiracja podstawowa

Przejdźmy na poziom abstrakcji wyżej - co tak naprawdę "motywuje starucha"? Przez ostatnie kilka milinoów lat dojrzewał on w grupach do 150 osobników gdzie wzajemne relacje i hierarchie decydowały o tym czy żyjesz/nie żyjesz. Jeśli zrobiłeś salto i jednym uderzeniem zabiłeś mamuta zostajesz bohaterem i grupa instynktownie "coś jest ci winna". Jeśli zrobiłeś salto i zabiłeś mamuta ale nikt tego nie widzi to pewnie nikt ci nie uwierzy.

Żarcia było mało, ludzie jakoś funkcjonowali nie jedząc 7 małych dobrze zbilansowanych posiłków dziennie. Nie wiem czy mamuty miały gluten czy nie ale raczej nikt o diecie nie myślał.

Czy nauka nowego języka może jakoś zająć miejsce widowiskowego poskromienia mamuta?

  • Przede wszystkim zabicie mamuta dostarczyło mięsa dla gromady. Niech mięso stanowi pewno wartość. Ucząc się języka możesz potencjalnie zwiększyć swoje szanse na zatrudnienie ale tutaj znowu może pojawić się konflikt bo Staruch woli grać w gry. Sytuacja będzie inna gdy już jesteśmy w miejscu gdzie jest dosyć prosta relacja pomiędzy "nauka języka"~"Profit" - pamiętajmy, ze Staruch ma proste pojmowanie świata. Można również uczyć się języka by nauczyć innych tego języka by oni więcej zarabiali - bardziej abstrakcyjne i trudniejsze do realizacji.
  • No i też w kontekście tego punktu trudniej zmotywować siebie do nauki języka dla samego siebie aniżeli do nauki języka gdy można się tym przed kimś pochwalić - i to w sposób pozytywny pomagając np. na forum.

Sytuacja 4 - Inspiracja wyższych celów

Ponieważ ludzki umysł szuka wszędzie przyczyny i skutku toteż wiele dziwnych rzeczy robiono w imię różnych abstrakcyjnych idei. Pamiętam z lekcji języka polskiego, że jakiś koleś przesiedział 14 lat na drzewie w imię lepszego życia po życiu. Generalnie słowo klucz to "wyższa Idea" czy w imię "wyższej idei spotka mnie coś dobrego". Nie znam dokładnej mechaniki ale jeśli komuś uda się to rozgryźć to zapewne i tędy wiedzie droga do spełnienia postanowień noworocznych.

Sytuacja 1b - antyhedonizm

Tak jak Staruch i Nowak mogą robić przyjemne odczucia tak mogą wspólnie nie lubić nieprzyjemnych. Np. można pobić swój rekord życiowy na setkę gdy gonią nas łysi na mieście. Ewentualnie nie lubimy wychodzić na niekonsekwentnych także jedna słynna technika mówi podziel się planami ze znajomymi - ten miecz ma dwa końce gdyż z drugiej strony "mienie w dupie" tego co myślą o nas inni jest ważnym składnikiem samorozwoju

Sytuacja 6 - Inspiracja braku celów - Nihilizm Egzystencjalny

To jest dosyć ciekawy przypadek - być może na pewnym poziomie rozwoju gdy zagłuszeniu ulegnie naturalna ignorancja a rzeczy oczywiste przestaną napędzać codzienność, wtedy Staruch sam sobie zada pytanie "przetrwać i rozmnażać - ale po co?". Nowak spyta "co robimy?" , "- no chyba szukamy?".

Może to się zakończyć głęboką depresją ale również niezwykłą motywacją w kierunku szeroko pojętych poszukiwań i nowych doświadczeń. Temat trudny ale niektóre postacie przewijające się przez ten nurt maja fajne cytaty :

  • "Ludzie ro­zumieją mnie tak słabo, że nie ro­zumieją na­wet moich narze­kań na to, że mnie nie rozumieją." - Soren Kierkegaard
  • "To niezwykłe, jak można kłamać, przyznając sobie rację." - Jean-Paul Sartre
  • "Życie można zro­zumieć, pat­rząc nań tyl­ko wstecz. Żyć jed­nak trze­ba naprzód." - Soren Kierkegaard
  • "Wszyscy jesteśmy tutaj, aby jeść i pić dla zachowania naszego drogocennego istnienia, a nie ma nic, nic, żadnej racji istnienia." - Jean-Paul Sartre
  • "Człowiek zaw­sze czu­je się czymś więcej niż tym, co osiągnął, więc co­kol­wiek by osiągnął, w niczym nic może zna­leźć uko­jenia, za­dowo­lenia, szczęścia." - Soren Kierkegaard
I tak ogólnie : Nihilizm egzystencjalny

Za długie motyla noga - TL;DR - szbka technika - obcy z przyszłości

  1. Artykuł - Neurologia prokrastynacji
  2. W skrócie - Skany mózgu pokazują, że nasze szare komórki nie traktują "nas tu i teraz" i "nas w przyszłości" jako tę samą osobę. "Ja z przyszłości" i "trzecia osoba z tu i teraz" generują te same reakcje.
  3. Należy stworzyć połączenie poprzez wizualizacje, medytacje i tego typu techniki dzięki czemu Staruch zrozumie, że krzywdząc siebie z przyszłości krzywdzimy siebie
I jeszcze jeden trik na deadlajny : http://www.nytimes.com/2015/01/04/business/if-you-want-to-meet-that-deadline-play-a-trick-on-your-mind.html

3 komentarze:

  1. Trochę w temacie konfliktu między Staruchem a Nowakiem. Argumentacja, że jednak w toku rozwoju pojawiły się metody na kontrolowanie Starucha. W cholerę trudne, ale skuteczne.

    http://multibook.pl/pl/p/Michael-Jones-Libido-dominandi.-Seks-jako-narzedzie-kontroli-spolecznej/2650

    Grubaśna i dużo faktów, ale chyba by Ci się spodobała.

    Motyw przewodni książki:
    "Społeczeństwo nie może istnieć, o ile gdzieś nie jest ustanowiona siła kontrolująca wolę i pragnienie;
    a im jest słabsza w człowieku, tym silniejsza musi być poza nim. Odwieczny stan rzeczy stanowi, że ludzie
    pozbawieni samokontroli nie mogą być wolni. Ich namiętności wykuwają dla nich kajdany"

    i z Augustyna: "Człowiek ma tylu panów, ile przywar, wad i słabości"

    OdpowiedzUsuń