niedziela, 17 lutego 2013

Efekt Krugera-Dunninga

"Nieszczęśćie tego świata polega na tym, że głupcy są pewni siebie a mędrcy pełni wątpliwości."

Zjawisko jest dosyć proste do opisania : Czy debil ma odpowiednie kompetencje aby stwierdzić, że jest debilem. Jeśli tak to wydaje się logiczne, że nie będzie chciał pozostać w tym stanie i zrobi wiele aby debilem być przestać. Idąc dalej tym tokiem rozumowania debilami powinni pozostać tylko ci, którzy nie są w stanie rozpoznać, że są debilami.

Niestety badania pokazują, że powyższy akapit nie stanowi tylko nadinterpretacji logicznej...

Co pokazują badania

O dziwo badaczami, którzy opisali efekt Krugera-Dunninga byli Kruger i Dunning. Dokładny opis można sobie poszukać w necie a tutaj tylko zacytuję ich obserwacje :

  1. Osoby niekompetentne zwykły przeceniać swój własny poziom zdolności.
  2. Osoby niekompetentne nie potrafią ocenić prawdziwego poziomu zdolności u innych.
  3. Osoby niekompetentne nie potrafią ocenić prawdziwego poziomu swoich zdolności.
  4. Jeśli mogą być przeszkolone, aby znacznie poprawić swoje osiągnięcia, osoby te potrafią zauważyć i przyjąć do świadomości swoją wcześniejszą niekompetencję.
  5. Osoby kompetentne niedocenianą poziomu swoich zdolności

Jak to wygląda w IT

O ile dobrze pamiętam na samym początku swojej tzw. kariery wydawało mi się, że problemy z jakimi musiałem się mierzyć w trakcie ćwiczeń na uczelni czy realizacji pseudo zleceń będą się skalować liniowo w korpo świecie. Kiedy dostałem do wyceny jedna rozbudowę to po chwili namysłu i analizy mój umysł podpowiedział :

"pół godziny powiedz im, że to zajmie półgodziny - robiłeś już kiedyś podobne rzeczy to zajmie pół godziny".

Gdy postawiłem podzielić się wynikiem mojej profesjonalnej fazy szacowania zdało się zauważyć, że niektórzy wrzucili maski mówiące :

"chyba cię ku**a synek popie**oliło"

-ponieważ jednak korporacja nie pozwala dzielić się uczuciami, więc usłyszałem tylko :

"twoje estymaty mogą okazać się nieprawidłowe".

Cóż, same półgodziny to mi może zajęło namierzenie plików, które muszę zmienić a na koniec dodatkowo zostało poprawienie rzeczy, które w trakcie rozbudowy popsułem (niestety testów wtedy nikt nie pisał).

Zauważyłem, że najniebezpieczniejszy moment nadchodzi po około dwóch latach pracy w pierwszym projekcie. Wtedy wpada się w pewną rutynę pracy, która skutkuje osiągnięciem maksimum lokalnego swoich możliwości. Pojawia się efekt iluzorycznej wyższości -----> : http://en.wikipedia.org/wiki/Illusory_superiority i zaczynamy być przekonani o swojej wiedzy i potędze. I tutaj sytuacja może się rozwinąć w dwie strony : albo mamy inne miejsca niż projekt do pomiaru naszych umiejętności, życie nas zweryfikuje i sięgniemy do filozofii "wiem, że nie wiem" albo zaczniemy się bunkrować na swojej pozycji ostrzeliwując każdego kto próbuje naruszyć naszą iluzję.

Ja miałem to szczęście, że rzeczywistość mnie zweryfikowałą. Później następuje czas pogodzenia się z realiami i powolne wypełnianie luk niewiedzy, a ponieważ ten proces przypomina grę w sapera, gdzie odsłonięcie jednego pola ujawnia nowe "miny" więc obecnie proces zaczyna przypominać powtarzające się oscylacje. Przebieg mojej subiektywnej oceny moich umiejętności na przestrzeni lat wyglądałby mniej więcej tak :

Wady i zalety tego całego efektu

Staram się to juz kiedyś opisać tu a także tu. Generalnie jeśli mamy grupę ludzi niezdecydowanych i dwóch osobników, którzy starają się grupę do czegoś przekonać to zakładając tylko, że dana grupa nie posiada odpowiedniej wiedzy merytorycznej - wygra ten, który jest pewniejszy swoich racji - co nie zawsze jest dobre bo z badań wynika, że często będzie to ten głupszy. Z drugiej strony powiedzonka w stylu "nie wiedział, że tego nie da się zrobić i to zrobił" czy "fake it till you make it" trochę chyba prawdy w sobie mają. Problem nie jest czarno biały a najwięcej korzyści osiągnie się jak zwykle gdy wspomniany proces psychiczny sobie uświadomimy i nad nim zapanujemy. Każdy znajdzie najlepsze zastosowanie. A tutaj jeszcze coś na poprawę pewności siebie -

I na koniec nie sposób wspomnieć o hipokryzji płynącej z tego i podobnych artykułów opisujących "ludzi". Ponieważ prawa, które opisałem również dotyczą mnie samego więc to chyba dobry moment aby wspomnieć, że całe życie byłem debilem i postanowiłem w końcu coś z tym zrobić. Debil to generalnie stan domyślny dla każdego kto nie szuka jakiejkolwiek formy oświecenia. No dobra Ja już się przyznałem teraz Ty...

Przerwa na reklamę

Dzisiaj dowiedziałem się, że potas jest głównym transporterem glukozy do mózgu. A ponieważ ludzie mają w dupie swoje organizmy (powszechne zjawisko kolapsu analnego) toteż mało kto wie, że jest coś takiego jak równowaga potas-sód a sód to nasza piękna białą sól. Sód jest w większości artykułów kupowanych w sklepie a jeśli ktoś jeszcze wpieprza frytki z solą to pewnie dzienną normę sodu przekracza kilka razy. Aby przywrócić równowagę potas-sód poza warzywami i bananami warto zarzucić jakieś suple - można dać Aspargin za 5zł. (Nie mylić z Aspartamem! Aspratam to to gówno, które jest dodawane do produktów "light" i "zero"). Ewentualnie jakieś inne tableteczki np. z Olimpu. Generalnie jak glukoza nie będzie transportowana do mózgu to organ zacznie obumierać i z wiekiem poziom "bycia debilem" się zwiększy.


obrazek z http://mineral.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz