Jak poruszyć anty-mainstreamowy temat i nie doprowadzić do jałowego trollowania?
Na przykład stwierdzenie "warto prowadzić zdrowy tryb życia" ma ogromny "potencjał strollowania" (np. "można żyć bez papierosów - tylko po co?" czy coś w tym stylu). Dużo trudniej trollować fakt - "mięśnie składają się z włókien białych i czerwonych" - chociaż może jakiś mistrz ciętej riposty i tutaj się wykaże.
Podobnie taka oto teza "stres w każdej postaci szkodzi produktywności w IT" może łatwo przerodzić się w trollo dyskusje ot chociażby poprzez stwierdzenie - "o nie nie, ja mam doświadczenie i jak raz przycisnąłem ludzi to produkt był w dwa tygodnie gotowy". No i zaczyna się problem ponieważ nasze subiektywne opinie i wspomnienia zazwyczaj mają mało wspólnego z rzeczywistością - i na ten temat są tysiące stron literatury naukowej.
Znacznie lepiej przenieść dyskusję na poziom bardziej ...mechaniczny.
Jak stres wyłącza neurogenezę
Bodziec
Najpierw pojawia się bodziec dla rozpoczęcia procesu - zagrożenie. Generalnie my - jako ludzie - mamy taki oficjalny "zbiór rzeczy stresowych" jak np. "to uczucie kiedy biegnie na ciebie coś dużego z 20 centymetrowymi kłami" czy też głośny dźwięk lub nagła utrata równowagi. Oczywiście każdy człowiek poprzez swoje niepowtarzalne życie tworzy wariację tego zbioru i tak np. hycel może się uodpornić na warczenie psa a ktoś inny nabędzie strachu przed zamkniętymi pomieszczeniami (czyli np. idziesz o dwunastej do sklepu i boisz się, że będzie zamknięty)
Są dwa bardzo interesujące bodźce korporacyjne do których powrócimy później.
Kortykotropina (ACTH)
O tym punkcie wspominam w zasadzie tylko dlatego, że słowo "Kortykotropina" zajebiście nadaje się do ćwiczenia wysławiania się. Sam mam wadę wymowy, więc mi pomaga - także wszyscy na trzy- cztery
- Kortykotropina
- Kortykotropina
- Kortykotropina
Tryb - "walcz lub uciekaj"
Kortyzol to taki globalny sygnał dla organizmu "Mamy kłopoty - koniec zabawy".
Kortyzol zatrzymuje "development organizmu". Mięśnie przechodzą w stan katabolizmu (rozpad), spowolnione zostaje działanie układu odpornościowego (nie czas na zwalczanie wirusów - za chwile coś może nam odrąbać głowę.
Bardzo ciekawe rzeczy dzieją się gdy kortyzol uderza w mózg - ciekawe zwłaszcza dla zawodów wymagających kreatywności
Zakręt zębaty i neurogeneza
Zakręt zębaty (Dentate_gyrus) to zajebisty kawałeczek mózgu. Do niedawna (przynajmniej relatywnego niedawna) uważano, że mózg rozwija się tylko w dzieciństwie i jeśli rodzicie spieprzą nam ten okres życia to już nie ma ratunku. Okazuje się, że proces tworzenia nowych neuronów,połączeń i struktur jest kontynuowany nawet w dorosłym mózgu a jedną z centralnych rol w tym procesie pełni właśnie zakręt zębaty.
"Zakręt zębaty" generuje nowe neurony i wspomaga tworzenie nowych struktur na potrzeby tworzenia nowych wspomnień związanych z eksploracją nowych środowisk czy też odnajdywaniem nowych zależności pomiędzy starymi koncepcjami - kreatywność? Brzmi jak kreatywność. A co z tym obszarem mózgu robi kortyzol? --- W Y Ł Ą C Z A !----
Tak oto doszliśmy do tego jak stres wyłącza kreatywność. Oczywiście nie mam swojego laboratorium i to co tutaj napisałem to moja własna interpretacja przeglądu literatury fachowej. Ale jeśli to prawda to powyższe dane rzucają nowe światło na psudo-techniki managerskie pod tytułem "wywrę na nich presję kłamiąc, że deadline jest dwa tygodnie wcześniej" (a słyszałem o takich). Oczywiście jest jeszcze jedno ale - czy programowanie to bardziej praca kreatywna czy mechaniczna?
Oczywiście, że kreatywna...
... a wcześniejsze pytanie było tylko retoryczne. Niestety nadal na rynku istnieją ludzie wierzący w industrialny podział na tych co myślą i na tych co robią. Właśnie taki totalny fail jak waterfall zakładał, że mądrzy ludzie zaprojektują a programiści "przeklepią". Cóż, jeśli jeszcze gdzieś jakiś beton w to wierzy to powyższe go nie przekona.
Natomiast jeśli ktoś uważa, że projekt IT to epickie zmagania z niezwykłą złożonością i że bez względu na metodykę i rolę w projekcie, każdy poprzez kontakt z innym wycinkiem tej złożoności jest w stanie użyć swojej kreatywnej mocy aby poprzez wartościowy feedback i pro aktywną postawę usprawnić stan projektu - wtedy witam w krainie mądrości i rozumu.
a i jeszcze jedno...
Oksytocyna
Oksytocyna to antagonista kortyzolu. To jest w sumie temat na osobny wpis ale tutaj wspomnę, że oksytocyna to tzw. "hormon więzi międzyludzkiej" - a nawet nie tylko międzyludzkiej. Dlatego właśnie gdy czujemy stres i ktoś okaże nam wsparcie to wtedy tak jakby czujemy się bezpieczniej. A jeśli komuś potrzeba bardziej naukowego przykładu - młode szczury oddzielone od matek w ciągu 48 godzin tracą dwa razy więcej komórek mózgowych w korze mózgu niż te nie oddzielone.
Korporacyjne źródła stresu
Dedlajn dedlajnem ale są dwie inne ciekawe kwestie, które mogą wpłynąć na nasz poziom stresu i naszą produktywność :
- Co ma wspólnego : wyprzedaż w MediaMarkt, ostatnie wolne miejsce w autobusie i dwie babcie, ostatni spadochron w spadającym samolocie i korporacyjny system bonusowy oparty o krzywą Gaussa? - są to ograniczone zasoby
- Czy jeśli macie znerwicowanego przełożonego, którego w kuchni mianowali odpowiednikiem męskiej części ciała i taki oto ktoś stoi wam za plecami to czujecie się bardziej czy mniej kreatywnie? W nasŧępnym odcinku(lub odcinkach) opowiemy sobie o teorii osobowości A i B - a także czy sama obecność przełożonego, lidera czy autorytetu może wzmocnić stres i wyłączyć kreatywność
A na koniec kilka linków oraz doskonale zagrany fragment filmu - gdzie możecie sobie zobaczyć jak płynnie zmienia się centrum "statusu i siły" poprzez zachowanie i jak wpływa ono na procesy osób uczestniczących w scence (procesy oczywiście udawane przez aktorów ale właśnie za to trzepią tyle kasy, że tak dobrze to udają)
O anonimowy komentarz z linkiem.
OdpowiedzUsuńLubie takie bo trudno stwierdzić czy to wypowiedź w stylu : "potwierdzam","zaprzeczam" czy też "uzupełniam" ale ponieważ tytuł mówi o "stresie jako przyjacielu" to strzelam, że to ma być jakaś forma argumentu.
To tak, z rzeczy konkretniejszych : przez połowę prezentacji mówi w zasadzie o oksotycynie - o kortyzolu nie ma tam słowa - i w sumie mówi dobre rzeczy, że oksotycyna to hormon "pro społeczny". Mówi też, że stress wyzwala oksotycynę i tutaj nie podaje informacji co było bodźcem , jak dokładnie zaobserwowano ten stres czy choćby jakim źródłem się posiłkuje.
Ma sens, ze w stresie wyzwala się oksotycyna aby zmotywować nas do poszukiwania kontaktu z innymi ludźmi i pomocy ALE duże ALE - po pierwsze oksotycyna wydziela się w wielu przyjaźniejszych okolicznościach (np. ssanie damskiego sutka) a po drugie mówienie, że stres jest dobry dla nawiązywania nowych przyjaźni bo wydziela się oksotycyna to tak jak mówienie, że podpalę sobie mieszkanie - może zbiegną się ludzie i znajdę nowych przyjaciół.
A druga połowa taka humanistyczna o niczym. Jak ludzie wierzą, ze stres im nie szkodzi to im nie szkodzi. No w sumie jeśli np. krzyczący manager to źródło stresu i ja mam w dupie tego krzyczącego managera to stres faktycznie mi nie szkodzi. Tak to jest dobry punkt i może tyczyć się tego punktu gdzie mózg identyfikuje bodziec stresu.
Ahhhh lubię takie dyskusje na poziomie "wydaje mi się z doświadczenia".
Na filmiku nie ma również słowa o tym jak stress wpływa na zdolności intelektualne i kreatywność.
Koniec końców - po co jest kortyzol - po coś on jest. On jest po to aby zmienić stan organizmu. Jest wydzielany o poranku kiedy przechodzimy ze stanu snu do stanu Jawy (nie Javy). No i kiedy idziemy sobie spokojnie po drodze i nagle trzeba uskoczyć przed jadącym Golfem 3.
I na koniec - ludzie nie bójcie się- piszcie z imienia i nazwiska kim jesteście to może będę w stanie stworzyć bardziej sprofilowaną odpowiedź (bo tutaj nie wiem czy ktoś po prostu widział ciekawy filmik czy jakiś przedstawiciel kadry managerskiej chce poprzez ten filmik podkreślić swoje wierzenia) - no chyba, ze pożera was stres;)
Przyjazne i stymulujące otoczenie przywraca/wzmacnia pamięć - nawet u osób z alzheimerem:
OdpowiedzUsuńhttp://castroller.com/podcasts/NovaVodcast/3651851
Zamiast stresu potrzebna jest motywacja. Motywację mamy wtedy gdy praca ma sens (w tym wyższy cel i samodoskonalenie):
http://www.ted.com/talks/dan_ariely_what_makes_us_feel_good_about_our_work.html
http://www.ted.com/talks/dan_pink_on_motivation.html
Taki sposób myślenia zastosowano kilka razy w historii w skali całego kraju. Dwa najbardziej znane przykłady to starożytne Ateny i współczesna Szwajcaria.
Taki system jest nie tylko możliwy do wprowadzenia w Polsce - jest niezbędny żebyśmy mogli się rozwijać. Załóż konto na naszej stronie i dowiedz się więcej na temat szwajcarskiej demokracji półbezpośredniej.
http://demokracjabezposrednia.pl/
No dobra - słabo brzmi to zaproszenia ale naprawdę zachęcam do kontaktu bo temat jest naprawdę niesamowity.
UsuńMoże powiem tak:
OdpowiedzUsuńGoogle było przez jakiś czas dobrze zarządzaną firmą - dawało ludziom swobodę i pozwalało wybijać się innowacyjnym pomysłom. Wyobraź sobie, że tak dobre warunki do rozwoju można zaoferować w skali całego kraju. Czy wyobrażasz sobie jaki poziom technologii i dobrobytu moglibyśmy osiągnąć?
Tak też się stało w starożytnych Atenach - dzięki temu, że rządzili obywatele - powstały dzieła nie mające sobie równych na przestrzeni kolejnych 1500 lat. A co do Szwajcarii - ich PKB jest wyższe niż w USA czy Niemczech - choć to mały kraj bez zasobów naturalnych.
Myślę, że o temacie wpływu stresu na efektywność można książkę napisać (i pewnie ktoś już na pisał). Zazwyczaj wygenerowanie presji i wynikający z tego powodu stres jest najprostszym narzędziem, aby wygenerować *działanie*, więc jak ktoś nie potrafi inaczej, to je stosuje. A czy to działa to bardziej złożona sprawa i w dużym stopniu zależy od tego: na ile kreatywna jest praca (kreatywność to raczej kontinuum niż dychotomia) oraz w jaki sposób ta presja jest generowana (a wskutek niej stres) - jak często, z jaką intensywnością, jakimi środkami - czyli dynamika stresu. Myślę, że równie ważne jest pytanie - co w zamian? Osobiście jako formę hodowania kreatywności i motywacji preferują stare dobre zasady - ciągły feedback, "bycie z ludźmi", nadawanie/przypomnianie sensu temu, co się robi i kontemplacja tego co się robi (retrospekcje).
OdpowiedzUsuńJakbyś tak wystawił certyfikat z pieczątką jakąkolwiek, że devi powinni ssać sutka bo będą wydajniejsi, a ja przekonam szefa do tej koncepcji, to będziesz odpowiedzialny za dużo szczęśliwych istnień ludzkich.
OdpowiedzUsuńCo do tematu, to wszystko zależy. Tak wiem, natury nie oszukasz, ale też nie jest tak że każda presja wywołuje stres na tyle silny by nas zatrzymywał w bezruchu. Idealnie błogie środowisko działa na nasz mózg podobnie.
Skoro jest co żryć a nie trzeba nic robić to nic robić nie muszę. Z tego powodu uważam, że korporacje nie działają.